Już obserwujemy na rynku pracy trend polegający na różnicowaniu podwyżek wynagrodzeń nawet przy tej samej ocenie pracy. Dzieje się tak ze względu na to, że firmy przygotowują się na wdrożenie dyrektywy o jawności wynagrodzeń. Jak wyjaśnia ekspertka, w efekcie firmy, które zauważają rozbieżności w wynagrodzeniu na danym stanowisku pracy, rozważają w tym roku różną wysokość podwyżki nawet przy tej samej ocenie rocznej, ponieważ widzą, że w tej samej grupie zawodowej, czyli przy pracach o jednakowej wartości mają duże rozbieżności w wysokości wynagrodzenia, które wypłacają poszczególnym pracownikom. Różnice te generalnie wynikają z zaszłości historycznych – tego, że czasem trzeba było kogoś „kupić” z rynku i on był droższy niż nasi pracownicy, a jednocześnie przez lata utrzymywaliśmy te dysproporcje wynagrodzeń. Zwłaszcza, gdy każdemu pracownikowi, który uzyskał te samą ocenę roczną podwyższaliśmy wynagrodzenie o ten sam procent. Czasem te dysproporcje się pogłębiały. Na rynku jest teraz moment porządkowania. Trzeba bowiem pamiętać, że za taką sama pracę, za pracę tej samej wartości, pracownikowi przysługuje takie samo wynagrodzenie – komentuje dla prawo.pl Iwona Jaroszewska-Ignatowska, radczyni prawna, doktor nauk prawnych.